wtorek, 18 czerwca 2013

Midnight Jasmine - Yankee Candle




Kwiatowy zapach jaśminu z dodatkiem czarującego wiciokrzewu, mandarynek i kwiatów neroli.

Jako, iż mam w ogrodzie okazały krzew jaśminu (a właściwie jaśminowca wonnego), oraz pachnącego wiciokrzewu - bardzo obawiałam się tego aromatu.


(Jaśmin) Jaśminowiec wonny - krzew którego zapach znam od dziecka.
Na dzisiejszy dzień jest w pełni kwitnienia, cały obsypany bielą kwiatów.
Wieczorem uaktywnia się piękny zapach, wyczuwalny w najdalszych nawet zakątkach ogrodu.


Wiciokrzew jest u mnie od kilku lat - skusił mnie jego zapach - mocny i wyrazisty.
Wykorzystywany jest m.in. do perfum.

Wracając do wosku - gdzie w składzie mamy jeszcze: mandarynkę i kwiaty neroli.

Zapach mnie zauroczył - nie jest sztuczny, mocno kwiatowy.
Jaśmin jest motywem przewodnim aromatu, lecz słodki zapach wiciokrzewu doskonale uzupełnia drugi plan :)

Zachowam go sobie na jesienne wieczory .

Aktualizacja:
Jednak zauroczenia to tylko zauroczenia.. są krótkie i nie trwałe..
Midnight Jasmine po prostu mi się znudził.. W sumie szkoda, bo oczarowanie nim było piorunujące, jednak równie piorunująco mnie przytłoczył, zmęczył i jakoś nie mam ochoty do niego wracać. Może kiedyś..

Ocena:  4/10
Czy kupiłabym ponownie: Nie..


4 komentarze:

  1. Jeden z pierwszych zapachów Yankee Candle jaki wypróbowałam. Nie był w moim stylu, ale zaintrygował mnie intensywnością i egzotyką. Zazwyczaj świece pachniały tropikalnie, leśnie i morsko, a to było coś zupełnie innego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten zapach coraz bardziej mnie urzeka - jest u mnie na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o kwiatowe zapachy..

      Usuń
  2. Tak tylko ...to na zdjęciu to jaśminowiec wonny, jaśmin to co innego i u nas w gruncie nie zimuje. Ale wosk uwielbiam mi kojarzy się z groszkiem pachnącym najbardziej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och! Żyłam w słodkiej niewiedzy.. Jak ja to kocham.. Ale dzięki ^ ^

      Usuń

Komentarze: