Catrine odnalazła schronienie u mnie nieoczekiwanie, pod koniec zeszłego roku, otrzymałam ją w prezencie. :)
Jestem nią wielce zafascynowana, gdyż żal i sentyment pozostał po wersji podstawowej, którą po krótkim pobycie u mnie, wysłałam w świat. . . Och'
Ten jej ordynarny make up, wyjątkowo mi odpowiada, bardziej niż w pozostałych modelach, które obecnie, choć nie wiem czemu.., wydają mi się mdłe i bez polotu.. Ale to tylko moje, skromne odczucia ;)
No ale fakt, każda ma w sobie coś odmiennego.
Lalka, która idealnie wpisuje się w mą fascynację kwiatami i ich pielęgnacją, co jeszcze bardziej sprawia mi niezmierzoną radość.
Bladość jej "skóry" i lawendowe, cudownie miękkie, jedwabiste, długie, lekko falowane włosy-tylko uzupełniają mój zachwyt i nawet wybaczam ten landrynkowy róż na powiece..;>
Kicia jest śliczna i już :) moim zdaniem to jedna ciekawszych monsterek !
OdpowiedzUsuńKocica wymiata!
OdpowiedzUsuńmam i ja!
Bardzo oryginalna lalka a lawendowe włosy są po prostu cudne!
OdpowiedzUsuńwszelkie lalki kocice to moje faworytki! Super koteczka! :)
OdpowiedzUsuń