W tym wpisie, kilka nowych zdjęć - Cupid delikatnie pozbawiona przesłodzonego/ lukrowanego różu. Całkiem znośnie prezentowała by się, w ten oto sposób.. Delikatność i fotogeniczność tej lalki - jest niesamowita - cały czas zaskakuje mnie jej dopracowany wizerunek oraz malatura make- up'u (zwłaszcza oczu). Na fotografii Cupidynka w koronkach - na których niegdyś "pozowała"(całkiem wdzięcznie) - Ghoulia Yelps.
Do czterech sióstr - dołączyła kolejna (tym razem Operetta Killer Style), na początku - nie za bardzo mi się podobała, no ale z czasem zaczęłam dostrzegać uroki tego modelu. Po pierwsze inny układ palców (jak dotąd jedyny - jeśli chodzi o Operetty). To samo dotyczy ust - właśnie one mnie nie przekonywały, teraz nawet mi nie przeszkadzają.
Jeśli chodzi o MH - to Operetta - (jej wszelakie modele) - to mój abolutny numer jeden. Hmm wkrótce opanują, całą moją małą, skromną witrynkę^.^
Operetta Killer Style - zostanie u mnie w oryginalnym ubraniu. Top/spódnica oraz buty a także dodatki - nie są tak kiczowate jak w roller Maze czy Dance Class (torebka DC jeszcze ujdzie). Pasek całkiem inny niż dotychczas - duży PLUS. W modelu Dot Dead Gorgeous - pasek mnie rozczarował - źle wg. mnie się układa na sukience.. Poszedł w odstawkę.
Wszystkie moje Operetty w wersji black&white. Obecnie czekam na pojawienie się Operetty Picture Day w Polsce, gdyż nie zamierzam przepłacać za kolejny egzemplarz w kolejce... -.- Zaskoczeniem jest inna fryzura (PictureDay) niż w zamyśle oraz inne "serduszko" na oku. Producenci mattel jak zwykle poszli na łatwiznę i dali to samo - tylko w innej wersji kolorystycznej..