jaki smakowity kolor włosów ma Księciunio! świerszcz zaintrygował mnie - wspominam małych cykających grajków, które z poczwarek się przeistoczyły - choć miały być daniem dla naszego żółwia - zwróciłam Im wolność, gdy tylko stały się "samodzielne" - trochę tęskniłam do dość głośnych rzępoleń - ale śwaidomość, że dłużej mogą pożyć - troszkę mnie pocieszała :)
bardzo lubię Raven - a jej srebrne słuchawki - polubiła moja porcelanka - indiańska Judith, która stała się współczesną ślicznością dawkującą swe uroki... ;P
Świerszcz był tak niespodziewany, iż przywędrował do domu, siedząc sobie na na mych włosach niczym żywa ozdoba.. Nie wiem w jakich obłokach bujałam tym razem, iż nie "zauważyłam", nie poczułam go wcześniej.. Po dłuuugiej sesji na posłaniu, przyszedł czas rozstań.. smutek :( No ale, znalazł nowe lokum: wśród liści magnolii - soczyście zielonych jak on sam, przy oknie :D
i bardzo fotogeniczny! : ) Fajnie po pokoju latał, tylko furkotanie skrzydełek było słychać.. Zwykle o tej porze roku, zdarzają się, różne piękne i nie tylko owady: motyle, świetliki, choć i ptaki. Nocą z kryjówek wychodzą nietoperze..
Ach, miłość.... Pierwsze zdjęcie powaliło mnie artyzmem. Chciałabym kiedyś zrobić podobne.. P.S.Jakbyś chciała kiedyś looknąć na moje lalkowe posty to są na nowym blogu. Zapraszam
Śliczne zdjęcia ;) uwielbiam musli, ze świeżymi malinami <3
OdpowiedzUsuńDziękuję, miło że się podobają : )
Usuńjaki smakowity kolor włosów ma Księciunio!
OdpowiedzUsuńświerszcz zaintrygował mnie - wspominam
małych cykających grajków, które z poczwarek
się przeistoczyły - choć miały być daniem dla
naszego żółwia - zwróciłam Im wolność, gdy tylko
stały się "samodzielne" - trochę tęskniłam do dość
głośnych rzępoleń - ale śwaidomość, że dłużej mogą
pożyć - troszkę mnie pocieszała :)
bardzo lubię Raven - a jej srebrne słuchawki - polubiła
moja porcelanka - indiańska Judith, która stała się
współczesną ślicznością dawkującą swe uroki... ;P
Świerszcz był tak niespodziewany, iż przywędrował do domu,
Usuńsiedząc sobie na na mych włosach niczym żywa ozdoba..
Nie wiem w jakich obłokach bujałam tym razem,
iż nie "zauważyłam", nie poczułam go wcześniej..
Po dłuuugiej sesji na posłaniu, przyszedł czas rozstań.. smutek :(
No ale, znalazł nowe lokum: wśród liści magnolii -
soczyście zielonych jak on sam, przy oknie :D
Śliczny ten niespodziewany gość.
OdpowiedzUsuńi bardzo fotogeniczny! : )
UsuńFajnie po pokoju latał, tylko furkotanie skrzydełek było słychać..
Zwykle o tej porze roku, zdarzają się, różne piękne i nie tylko owady: motyle, świetliki, choć i ptaki.
Nocą z kryjówek wychodzą nietoperze..
Pięknie ich pokazałaś :D
OdpowiedzUsuńOczywiście gościa też :)))
Dziękuję ślicznie : )
UsuńTaka śliczna para, super gość i cudne maliny!
OdpowiedzUsuńI love the pictures !. They are beautiful and very romantic :)
OdpowiedzUsuńkisses
Ach, miłość.... Pierwsze zdjęcie powaliło mnie artyzmem. Chciałabym kiedyś zrobić podobne..
OdpowiedzUsuńP.S.Jakbyś chciała kiedyś looknąć na moje lalkowe posty to są na nowym blogu. Zapraszam