TRUE ROSE
Świeżo rozwinięte kwiaty czerwonych róż.
Zapach róż to kolejny, którym mogłabym być otulona - na okrągło.. uwielbiam.
Wosk YC True Rose idealnie oddaje jego wyjątkowe/ klasyczne piękno.
Aromat zdecydowany i intensywny - czyli tak jak lubię (w co ^niektórych wyjątkach').
Nie jest nachalny, głowa absolutnie mnie po nim nie boli.
W porównaniu z Fresh Cut Roses który jest delikatniejszy.., wypada bardziej zmysłowo.
Uwodząca klasyka.
Ocena: 9 /10
Czy kupiłabym ponownie: Tak
always write very interesting post!!!Have a nice day!!!
OdpowiedzUsuńThank U :)
UsuńJa właśnie odpaliłam swoją sparkling snow :) a uwielbiam jeszcze cotton fresh i fluffy towels :D
OdpowiedzUsuńZ trzech przez Ciebie wymienionych, fluffy towels - przypadł mi do gustu..^, cotton fresh^' - chodzi dokładnie o clean cotton? - z nim miałam problem, kręciło mnie po nim w nosie, zupełnie jak po niegdyś używanych proszkach do prania..-.- Zrezygnowałam na rzecz kapsułek, a wosk oddałam.
UsuńSparkling snow?, nie miałam, po nieciekawych doświadczeniach z woskiem white christmas, unikam wszelakich podobnych. ;P
O tak clean cotton ! Pomyliło mi się :) sprakling snow pachnie inaczej niż white christmas... bardzo delikatnie - coś w stylu fluffy towels ale chyba nawet ładniej :) bardzo polecam ! ja natomiast chętnie wypróbuję true rose :) bo sparkling snow już się kończy :(
UsuńSuper :) Ja czasem zapalam moja truskawkowa...lubie takie swiece :)
OdpowiedzUsuńTruskawka och..^, mam jeszcze dwa małe kawałeczki sweet strawberry, schowane gdzieś między książkami :) o tej porze roku, jak i gdy zima w pełni, cudownie się przykryć'^ ich zapachem..
Usuń